tag:blogger.com,1999:blog-32324614432772937.post3693361416009426228..comments2023-03-12T16:23:30.285+01:00Comments on Salon Decadence: "Po drugiej stronie. Weird fiction po polsku"Karol Zdechlikhttp://www.blogger.com/profile/10014918966602455410noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-32324614432772937.post-37606716708025999002013-11-05T19:19:00.582+01:002013-11-05T19:19:00.582+01:00Bizarro stawia głównie na dziwność odrealnioną, to...Bizarro stawia głównie na dziwność odrealnioną, to jest różnica jednak. :PKarol Zdechlikhttps://www.blogger.com/profile/10014918966602455410noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-32324614432772937.post-26626905415681610302013-11-05T11:16:38.883+01:002013-11-05T11:16:38.883+01:00Ok, jak nie stawia, to cofam. Muszę się douczyć o ...Ok, jak nie stawia, to cofam. Muszę się douczyć o tym kiedyś. <br />"Przejadła mi się konwencja - nie ilość wchłanianych książek. " <br />Nie no, to zrozumiałem akurat :p Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-32324614432772937.post-55770535355797834992013-11-04T11:26:41.913+01:002013-11-04T11:26:41.913+01:00Przejadła mi się konwencja - nie ilość wchłanianyc...Przejadła mi się konwencja - nie ilość wchłanianych książek. :P<br />I nie, nie do końca stawia na to.Karol Zdechlikhttps://www.blogger.com/profile/10014918966602455410noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-32324614432772937.post-80003473979704654612013-11-03T23:09:31.640+01:002013-11-03T23:09:31.640+01:00Luzik, fakt, słałeś coś, ale zapomniałem w którym ...Luzik, fakt, słałeś coś, ale zapomniałem w którym komentarzu, później poszukam.<br />Jakie by nie były spory o bizarro, chodzi mi o to, że ono stawia chyba na to samo co weird fiction, tylko bardziej (nieznane, niewytłumaczalne, chaotyczne), więc krytyka WF z takich pozycji wydała mi się nieco dziwna. <br />A że się przejada? W sumie strasznie intensywnie to sobie dawkujesz ostatnio ;) Ja dopiero dziś skończyłem knigę, którą zacząłem 3 miechy temu (pomijając, że robiłem spore przerwy w jej czytaniu XD). Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-32324614432772937.post-35651210978262158062013-11-03T22:42:10.004+01:002013-11-03T22:42:10.004+01:00Kwestie religijne - tl;dr, nie chce mi się na blog...Kwestie religijne - tl;dr, nie chce mi się na blogu o popkulturze szeroko pojętej snuć tego typu rozkmin, tym bardziej, że z ich snucia i tak nic nie wyniknie - ot, sztuka dla sztuki.<br /><br />Wiem że to fikcja. Poznanie jest jednak subiektywne - "fideizm" i zwątpienie wylewające się z części opowiadań po prostu wywołało u mnie efekt przeciwny do zamierzonego, opisałem dlaczego. Po prostu taka konwencja mi się przejadła. Bo jest sprzeczna z moim podejściem do zagadnienia wzajemnych korelacji Nauki i Nieznanego, które - w sensie metaforycznym - porusza. Tylko tyle i aż tyle. :P<br /><br />O bizarro pisałem gdzieś indziej już, podsyłałem Ci jakieś linki, itd., naprawdę nie chce mi się znów tych samych zdań klecić. :PKarol Zdechlikhttps://www.blogger.com/profile/10014918966602455410noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-32324614432772937.post-18334077587449092752013-11-03T21:06:32.511+01:002013-11-03T21:06:32.511+01:00Ileż gniewu XD
przyznam, nie rozumiem tej ideologi...Ileż gniewu XD<br />przyznam, nie rozumiem tej ideologicznej krytyki. Rozumiałbym, gdybyś wyznawał utylitaryzm/realizm/naturyzm w sztuce, a tego Tobie przypisać nie można. Tym samym przypomina to trochę krytyka picia piwa przez pijącego wódkę...Bo niby co (jeśli dobrze rozumiem) - zbiór opowiadań zwiększy niepokój i strach przed nieznanym? Przecież to FIKCJA. Wierzący w świat duchowy nie muszą czytać fantastyki, by weń wierzyć, takoż niejedni ateiści upajają się fantasy wszelakich rodzajów, a potem nie idą do wróżki. Nawet jak ktoś wierzy, to wie że czyta fikcję - na tej samej zasadzie czytamy powieść historyczną - wiemy, że była I RP, ale to nie znaczy, że uznamy iż Zagłoba istniał tak samo jak Jan Kazimierz. Stąd wierzący w świat duchowy i niewierzący weń nie zależą od jakiejś gałęzi fantastyki, to raczej oni mogą ją inspirować. (No dobrze, może pojedyncze przypadki zaczną drążyć temat przez zainteresowanie jakimś opowiadaniem, ale i od tego daleka droga do całościowego światopoglądu). <br />Z punktu widzenia duchowego: czasem obok fikcji można przemycać pewne realne niebezpieczeństwa, ale to na inny temat (to samo dotyczy i powieści realistycznej).<br />Ale już nawet pomijając powyższe: przy potęgach popkultury jakie krążą po świecie, zbiór opowiadań weird fiction raczej nie będzie miał zbyt wielkiego wpływu na urabianie umysłów ludzkich...<br />A sam zarzut niepokojów? I tak mogą mieć miliony czynników, nie ma więc co ulegać mirażowi spokojnego człowieka, który lepi swoją filozofię, mogącą się rozpaść przy poważniejszej życiowej nawałnicy. Nie ma co udawać, że nie ma granic, bo pewnych doświadczeń samemu się o zdrowych zmysłach nie podejmuje (odcięcie palca, próba lotu samemu przy skoku z 10 piętra). Granice mogą ograniczać, ale i dawać oparcie. Grunt to w tym właśnie znaleźć złoty środek.<br />Kiedy już dojdzie się do Cieśli, faktycznie można nie szukać niczego innego, bo będzie tylko Regresem. Wbrew obiegowej opinii, to Pan Bóg najbardziej rozsadza niepotrzebne granice małego ludzkiego zaścianka, aż nie wiadomo czym człowiek się stanie. Świadczą o tym życiorysy świętych. Tylko trzeba przekroczyć granice-stereotypy, z których Kościół jawi się jako jałowa ziemia pewna trudnych zakazów i smutku. Niestety niektórzy katolicy przez swoje błędy i ludzką małość potwierdzają te świadectwo, przyznaję. <br />A niepokój w literaturze? Jeśli przeszkadza w weird fiction to czemu nie w bizarro (to się czymś w ogóle różni? Dla mnie to i tak jeden wór fantastyki zresztą), czemu nie w kryminałach (strach przed śmiercią), starszych powieściach naturalistycznych, horrorach, nawet w bajce o dziewczynce z zapałkami?<br />Tyle dla refleksji, rozpisałem się zanadto jak na swe dzisiejsze standardy ;_; <br /><br />AgronymusAnonymousnoreply@blogger.com