Zbiór opowiadań (ponad 450 stron; autorstwa zarówno obu autorów razem, jak i każdego z osobna), pełen historii przewrotnych, opowieści o ludziach balansujących na granicy szaleństwa, zwyczajnych ludzi z sąsiedztwa, których szara egzystencja nagle staje się bardzo ekscytująca - ale niekoniecznie w taki sposób, jak może i by chcieli.
Niektórzy borykają się z własną przeszłością, inni z toksycznym towarzystwem, inni nagle stają w obliczu czegoś Niepojętego, mającego czasem i demoniczne zabarwienie (lub wręcz przeciwnie - jedno z opowiadań dotyczy odpowiedzi Boga na dosyć niecodzienną prośbę skierowaną do niego). Wydźwięk części opowiadań wydaje się jasny - czy to my jesteśmy szaleni, czy to może świat, ba, cała otaczająca nas rzeczywistość się pochrzaniła? A może - czy szaleństwo jako takie w ogóle jest jako zaburzenie w postrzeganiu siebie i świata, czy to tylko jeden z akceptowalnych punktów widzenia?
Atmosfera całości, nawet jeśli jest rozjaśniona czarnym humorem, przewrotnością samych koncepcji oraz gwałtem na zasadzie decorum, jest dusza i ciężka. Zazwyczaj poznajemy bohaterów gnieżdżących się w lichych kawalerkach na obrzeżach wielkich miast (lub dojeżdżających tam z prowincji), mamy wgląd w ich szare życie, próby łączenia końca z końcem, pomiędzy które wtacza się Nieznane. Czasem jest przerażające i obce, czasem ocieka krwią i nie stroni od przemocy. Nieznane może być przy tym całkiem swojskie - może mieć zwyczajną twarz zwyczajnego człowieka. Jedno z opowiadań zupełnie nie pasuje do reszty (przez co właśnie
idealnie do reszty pasuje), ma ciepły i melancholijny, wręcz delikatny i rozczulający przekaz -
śmierć nie jest końcem.
Mamy tutaj formy dłuższe, rozkręcające się powoli, obok utworów bardzo krótkich, przedstawiających bardzo plastycznie, jakby to ująć, rozbłyski szaleństwa, zgnilizny i zagubienia bez wdawania się w ich tło. Ot, po prostu coś się dzieje.
Tytuł zdaje się sugerować, jak autorzy postrzegają Szatana jako takiego. To już nie jest złowroga siła z innego świata, to może być ktokolwiek spotkany przypadkowo na ulicy. Lub splot okoliczności. Lub bicz, który samemu na siebie kręcimy, czasem najzupełniej w świecie bezwiednie.
Tę książkę też wygrzebałem w Taniej Książce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane - to dobra ochrona przed spamem i trollami.