Szósty tom cyklu o gigantycznych, morderczych i obdarzonych iście ludzką inteligencją krabach. Przez wiele lat był to tom ostatni (uff), w 2012 roku Smith popełnił jednak jeszcze jeden.
O ile poprzednie tomy, mimo ogromnego stężenia przemocy i seksu, miały jakiś taki nieuchwytny klimat ogólnej poczciwości (coś na zasadzie haha, zabójcze kraby, ale beka, ojej, to jest tak złe, że aż zajebiste), to w niniejszym tomie autor pojechał po bandzie.
Jeśli zastanawiacie się, o co chodzi z tytułem, to spieszę z wyjaśnieniem, że nikt się nie poświęca dla nikogo, tytuł oryginalny brzmi Crabs: The Human Sacrifice. Już takie a nie inne tłumaczenie tytułu wystawia świadectwo ś.p. Phantom Pressowym tłumaczom, potem jest tylko zabawniej. Mamy tutaj zabójcze natężenie zdań nie mających najmniejszego sensu, dziwaczne kalki językowe, postawione w losowych miejscach przecinki, itd. Jakby sama książka nie była wystarczająco zła, tłumaczka (której personalia litościwie pomińmy, pewnie była młoda i potrzebowała pieniędzy, zdarza się) dorzuciła drugie tyle bezbrzeżnego badziewiarstwa od siebie.
Zabójcze kraby wymierają, toczone efektownie opisaną chorobą nowotworową, przypominającą raczej jakiś rodzaj trądu. Na mokradłach Walii radykalizuje się grupka obrońców praw zwierząt i działaczy ekologicznych. Pod przewodnictwem charyzmatycznego lidera przeradzają się w coraz bardziej odjechaną sektę z nieomylnym obłąkanym kapłanem na czele. Pal licho naszprycowanie trucizną kurczaków w hurtowni mięsnej, grupka zaczyna własnoręcznie mordować ludzi, zaczynając od myśliwych a kończąc na subiektywnie wybranych wrogach. Wkrótce lider ogłasza się kapłanem krabów, które uznał za nowych bogów, obejmujących właśnie ziemię w posiadanie. Sekta zaczyna im składać ofiary z ludzi.
Rzecz jasna, główny zły nie może być po prostu szurnięty. Korzysta z samurajskiej szabli, jest wynaturzonym sadystą znęcającym się nad swoją upodloną dziewczyną, strachem podporządkowuje sobie członków organizacji.
Jeden z głównym bohaterów poprzednich książek o krabach, profesor Davenport zostaje okaleczony przez zdychającego kraba i wyłączony w ten sposób z akcji książki. Dziwny zabieg autora, o tyle kuriozalny, że we wcześniejszych tomach dokonywał iście nadludzkich czynów w walce z wychodzącym z morza zagrożeniem. Aż by się prosiło o wątek uprowadzenia profesora przez głównego złego, skoro Davenport jak nikt inny przyczynił się do przetrzebienia krabiej populacji. Zamiast tego autor wprowadza postać byłego komandosa, który ma dobry powód do okrutnej zemsty na demonicznym kapłanie krabów - jedną z ofiar sekty była jego dziewczyna, 18-letnia córka producenta futer.
Zresztą, autor albo był nie trzeźwy, albo goniły go terminy, albo zawinił nieszczęsny polski wydawca, nie mnie oceniać - w każdym bądź razie scena okaleczenia profesora jest praktycznie identyczna jak w piątym tomie cyklu, tyle że znacznie skrócona. Nie wiem, jak to wyjaśnić. Smitha goniły terminy? Pogubił się sam w tym, co gdzie w jakiejś książce opisał? Kolejny wielki minus.
Bohaterowie są przerysowani, fabuła jest co najmniej dziurawa, ostateczne starcie wyjątkowo drętwe, zombie-kraby wzbudzają u czytelnika raczej mieszaninę odrazy i politowania niż ekscytację samym faktem, że są gigantycznymi krabami mordującymi ludźmi, nadmiar turpizmu i okrucieństwa niezbyt pasującego chociażby do estetyki pierwszych kilku tomów, wreszcie obecność scen w rodzaju masturbacji na małego, martwego kraba spełniającego funkcję ołtarza czynią tę książkę raczej mrocznym i dziwacznym kuriozum. Nie zrozumcie mnie źle, turpizm i okrucieństwo bardzo ok, sam pomysł na sektę składającą krabom ofiary z ludzi też bardzo ok, ale zarówno autor jak i tłumaczka oraz zapewne nieobecny edytor/korektor zrobili bardzo dużo, by w takiej formie, jaką toto ma, było toto niestrawne. Przy poprzednich książkach można było się pośmiać z durnoty bohaterów Smitha, jego fantazji erotycznych i samej koncepcji krabów, tutaj pozostaje tylko niesmak i niedosyt, że przez długie lata właśnie tak nijako i topornie się ta ciągnąca się przez kilka książek historia kończyła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane - to dobra ochrona przed spamem i trollami.