piątek, 24 lutego 2012

Odpryski II

1) Blogasqowe statystki bywają czasem zatrważające. Np. mam 46 odwiedzin bloga z jakiejś ruskiej strony, na której są same reklamy. Cóż, pewnie jakiś bot albo cokolwiek.
Najwięcej przypadkowych ludków zaś trafiło wyszukując "duszę wypuścił przekrólewszczenie blogspot". To przez to, że kiedyś wrzuciłem tu link do wrzuconego na YT kawałka z tej kasety. Jeśli kiedyś założyłbym bloga warezowego, to nie omieszkałbym tam tego wrzucić, ale tutaj praktyki infoanarchistycznej nie będzie, bo popsułoby to myśl przewodnią (której w sumie nie ma, ale co tam).
Reszta statystyk (od lipca 2011 do lutego 2012) jest na tyle sympatyczna, że aż się nimi pochwalę:
a) liczba wyświetleń stron wg. krajów - Polska 1177, Rosja 100, Niemcy 24, StZjed 10, WlkBryt 9, Szwecja 9, Ukraina 4, Szwajcaria 3, Kanada 2, Węgry 2. Dużo tego, aż dziw bierze. Pewnie link na lastfm zrobił swoje, bo skąd by niby indziej tyle ludzisk się tu wzięło.
b) liczba wyświetleń stron wg. przeglądarek - Firefox 799 (58%), Opera 277 (20%), Chrome 166 (12%), Internet Explorer 104 (7%) [wow]; Netscape 3, Safari 3, Iron 1, Mobile Safari 1, NS8 1- wszystko poniżej 1%. Tych ostatnich w ogóle nie kojarzę, pewnie jakieś wyorbitowane pojęcia na telefonach komórkowych, telewizorach, wibratorach, czy gdziekolwiek.
c) liczba wyświetleń stron wg. systemów operacyjnych - nie ma zaskoczenia, Windows 1281 (95%). Potem Linux (hm, słaby podział :P) 36 (2%), Mac 15 (1%), Other Unix (hm, jeszcze słabszy podział) 4 (mniej niż 1%), Ubuntu 2 (mniej niż 1%), Android i Nokia (hm, jaka?) po 1 i mniej niż 1%. Ach, i jeszcze po jednym iPadzie i iPodzie - ktokolwiek tego używa - Wasz Guru nie żyje, więc Wy też idźcie się zabić, pozdrawiam serdecznie.
Najwięcej wyświetleń ma post o książce "Ulubienica bogini Pele" - 37. Że tak powiem, WTF? W jakiś kręgach jest to czytadło aż tak popularne? Drugi w kolejności jest "Nowe Duszę Wypuścił" (26; spoko, jest to do znalezienia w necie, ale nie tutaj), potem o modach do HoMM3 (25), potem zaś chujowa Jutrzenka i 13 grudnia - po 14. "Wojny Urojone" 10, "Tylko cisza" 9, Age of Chivalry 13, Air Show 9, Wstęp 9 (dobrze, że to gówno edytowałem trochę ostatnio). Dziwi mnie nikła popularność np. czegoś o Urth Nowego Słońca czy czegokolwiek z Aldissem. Cóż, Kali Juga.
Liczba wyświetleń stron wzrasta bardzo cały czas, najwięcej zostało osiągnięte właśnie w lutym tego roku, 371.

2) Silnie rozwija się na krakowskim rynku i jego okolicach nowy sektor usług. Po czym to wnioskuję? Cóż, chyba każdy, kto wieczorem tamtędy chociażby tylko przechodzi, natrafia na swojej drodze na wielu smętnych ludzisków wciskających ulotki/kupony zniżkowe/itp. różnych knajp, klubów i restauracji. Ostatnimi czasy, czego nie było na pewno wcześniej, chociażby jeszcze z rok temu, spora część tych świstków (ba, jest ich wręcz więcej niż papierzysk "zwykłych" lokali) to reklamy klubów ze striptizem, których w okolicy namnożyło się znienacka. Co jeszcze ciekawsze, naganiacze ulotkowi z tych lokali zaczepiają także przypadkowych studentów. Jest to dosyć absurdalne, abym miał za samo wejście gdziekolwiek zapłacić 20zł (i to już po jakiejś zniżce). A kobiet i ich wdzięków tyle wszędzie wokoło (wystarczy umieć i chcieć znaleźć) i to nieraz dostępnych "za jeden uśmiech", że po cholerę ktokolwiek normalny miałby łazić do takich smętnych miejsc, pełnych - zapewne - mafiozów, biznesmenów, być może też polityków i wszelkiego innego ludzkiego ścieku.

3) Kończę właśnie czytać "Buszującego w zbożu" (książkę angielskojęzyczną, nie tłumaczenie), a potem, zamiast tego, co wspomniałem jakiś czas temu, przeczytam trylogię "Eden". Poważniejsze rzeczy poczekają spokojnie dalej na swoją kolej. Brałem się kilka razy za "Awanturnicze serce", ale jest to tak kuźwa ni przećpane, ni wizyjne, pełne aluzji i alegorii, po prostu ciężkie i dziwaczne, że na razie dałem sobie z tą swoją drogą malutką książeczką spokój.
Jak już wspomniałem o ćpaniu i Ernście, to ostatnio Kronos/Fundacja Cieszkowskiego na stronie na facebooku ogłosili, że ernstowa książka "Przybliżenia. Narkotyki i upojenie" ukaże się w listopadzie w Bibliotece Kwartalnika Kronos. Już widzę butthurt internetowego prawactwa, do tej pory znającego tylko brunatną twarz tego autora. Bardzo dobrze, że w końcu ukaże się to po polsku, osobiście wolałbym jednak, żeby ktoś pochylił się nad "Eumeswil".

No to chyba tyle odprysków.