BTW przypomina mi się, jak czytałem "Gamblera", wtedy ludzie pisali listy o grach, czasem dość długie i rozbudowane. Otóż, jak przez mgłę, przypominam sobie, jak jakiś gośćiu wyśmiewał tam porywającą młodzież nówkę - jakieś "Baldur's Gate", zestawiał je z Falloutem i...Daggerfallem, pokazując na bogactwo tamtych światów i możliwości. Fakt, faktem w BG mogłeś se zjechać inteligencję do 3, co w Falloucie starszym znacznie grę utrudnia. Tak czy siak, chodzi o to, że to narzekactwo na nowe gry, to nic nowego. Ja tam Skyrim pewnie kiedyś dam szansę.
Owszem, nie grałem. Jeśli coś mi nie poszło to zapewne jest - kolokwialnie pisząc - hójowe. ;D I pewnie, że Baldury to w sumie "rozbudowane przygodówki", ale na tym polega ich urok. Zaś jakieś Skyrimy itd. nawet jeśli są rozbudowane i sympatyczne to stawiają nie na odgrywanie roli i wczuwanie się w postać, co na elementy zręcznościowe i wrażenia wizualne.
Trochę przesadzasz. Przecież nie grałeś?
OdpowiedzUsuńBTW przypomina mi się, jak czytałem "Gamblera", wtedy ludzie pisali listy o grach, czasem dość długie i rozbudowane. Otóż, jak przez mgłę, przypominam sobie, jak jakiś gośćiu wyśmiewał tam porywającą młodzież nówkę - jakieś "Baldur's Gate", zestawiał je z Falloutem i...Daggerfallem, pokazując na bogactwo tamtych światów i możliwości. Fakt, faktem w BG mogłeś se zjechać inteligencję do 3, co w Falloucie starszym znacznie grę utrudnia. Tak czy siak, chodzi o to, że to narzekactwo na nowe gry, to nic nowego.
Ja tam Skyrim pewnie kiedyś dam szansę.
Owszem, nie grałem. Jeśli coś mi nie poszło to zapewne jest - kolokwialnie pisząc - hójowe. ;D
OdpowiedzUsuńI pewnie, że Baldury to w sumie "rozbudowane przygodówki", ale na tym polega ich urok. Zaś jakieś Skyrimy itd. nawet jeśli są rozbudowane i sympatyczne to stawiają nie na odgrywanie roli i wczuwanie się w postać, co na elementy zręcznościowe i wrażenia wizualne.