sobota, 19 maja 2012

"Revolution"

Ot, co, zajawka nowego serialu BBC:


Pomysł na pierwszy rzut oka ciekawy (post-apo; do tego myśl przewodnia - żegnaj nam elektryczności - kojarzy mi się z "Autobahn nach Poznań" Ziemiańskiego, które jest jednak kilka poziomów wyżej pod względem konstrukcji świata przedstawionego niż toto), jednak całość wygląda co najmniej biednie. Ale po kolei: 1) Minęło 15 lat po wielkim "zaciemnieniu" - wszystko zarosło. Hmm, może zdążyłem pozapominać z historii już sporo szczegółów, ale nie wydaje mi się, aby przed Edisonem (i Teslą) świat był porośnięty przez dżungle, nie wiem jak to wyglądało w USA, ale w Europie rozwój techniczny i cywilizacyjny był niezły mimo nieznania elektryczności; 1b) Co ma związek z powyższym - nie wiem jeszcze, jak zostanie to wyjaśnione, ale przecież ogrom złomu w rodzaju zwykłych pistoletów czy starych samochodów bez komputerów pokładowych i elektrycznego wspomagania wszystkiego, powinien spokojnie działać mimo braku elektryczności; 1c) urządzenie pokazane na końcu trailera wydaje się być jakimś rodzajem komputera, działającego na elektryczność właśnie. Skoro więc elektryczność nie została w jakiś cudowny sposób "wymazana" z historii ludzkości i praw fizyki naszego świata, to kuhwa w czym problem zacząć odtwarzać dawne elektrownie, zaczynając od chałupniczo konstruowanych, prymitywnych generatorów? Oby to zostało jakoś fabularnie wyjaśnione. 2) Zamiast tego, co w trailerze można zobaczyć, o wiele fajniejszym rozwiązaniem byłoby przedstawienie świata steampunkowego, umieszczonego w przyszłości ziemskiej historii zamiast w alternatywnej rzeczywistości/przeszłości, jak wygląda to zazwyczaj. Powrót do sterowców, jakiś pokracznych pojazdów parowych, ale zamiast całego wiktoriańskiego "feelingu" - post-apoc falloutowe. O, i to by było coś, a nie takie niewiadomoco. Nie wróżę sukcesu temu serialowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane - to dobra ochrona przed spamem i trollami.