niedziela, 8 września 2013

Zbigniew Prostak "Planeta Zielonych Widm"

KAW, 1982 rok. Żwikiewicz projektował okładkę.
Książka będąca kolejnym reliktem czasów, których nie znałem, obcego mi świata. Bardzo podobna do wielu innych książek z serii.
Główny spojler jest już zawarty w samym tytule. Fabuła nie jest przesadnie skomplikowana. Ziemski gwiazdolot "Sol" ląduje na niezbadanej planecie, gdzie panują warunki zbliżone do ziemskich. Żeby ruszył w dalszą drogą, musi przejść serię skomplikowanych napraw. W czasie badania planety ludzie znajdują sieć rozległych podziemnych mórz czy też nawet oceanów. Napotykają w zalanych wodą przestrzeniach pod powierzchnią pustynnej z grubsza planety najpierw ruiny starej cywilizacji, a potem natrafiają na tubylców.
Dochodzi do pierwszego kontaktu, w nieco niecodzienny zresztą sposób. Tytułowe Zielone Widma to jakiś nieco eteryczny (ale białkowy) crap pływający w tychże wodach, posiadający przy tym niezwykle zaawansowaną cywilizację.
Autor nie popadł w zbytni optymizm antropologiczny, nawet główny projekt tytułowych widm, który pozwoliłby przetrwać ich prastarej cywilizacji nie mógł się powieść przez ludzką "naturę" (rzecz jasna nie ma czegoś takiego; jednak człek jest niepoczciwy jako taki, bo instynktownie boi się tego, czego nie rozumie; a cywilizacja i jej konserwatywne społeczne instytucje tylko ten pierwotny instynkt potęgują).
Mamy do tego delikatny wątek romantyczny i sentymentalne zakończenie. Autor ładnie za to opisał podziemne, wodne przestrzenie. Sam pomysł na taki pierwszy kontakt też jest w miarę oryginalny (a wtedy, gdy książka się ukazała, zapewne był oryginalniejszy niż współcześnie).
Jak ktoś wygrzebie gdzieś tanio lub znajdzie w bibliotece osiedlowej, to można przeczytać. Ale dziełko Prostaka mimo wszystko nie powala. Mimo tego, że kiedyś tę książkę już czytałem, co sobie uzmysłowiłem w pełni w czasie czytania ponownego, nie mam do niej specjalnego sentymentu. Więc sugerując się odczuciami zupełnie subiektywnymi - nie było w niej nic takiego, co nie pozwoliłoby mi o niej zapomnieć na dłużej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane - to dobra ochrona przed spamem i trollami.