poniedziałek, 25 lipca 2016

Zdechlik obok Guni i Ligottiego w "Histerii" #15

Mój tekst Jesteśmy ohydni został wyróżniony w konkursie Dziwowisko, zorganizowanym z okazji urodzin Thomasa Ligottiego.
Wszystkie zakwalifikowane do publikacji teksty konkursowe (poza zwycięskimi kilka innych tekstów - najserdeczniejsze gratulacje dla zwycięzców i wyróżnionych!), a także teksty dwóch gości specjalnych, boga-imperatora współczesnego weird fiction, Thomasa Ligottiego (Koszmarna sieć w przekładzie nieocenionego Wojtka Guni) oraz tegoż samego Wojciecha Guni (Dom pana Motta) są dostępne za darmo w XV-tym numerze e-zina Histeria, do ściągnięcia tutaj.
W tym samym numerze znalazł się także mój drugi tekst, Martwy mężczyzna stojący nad rzeką. Wysłałem go jeszcze zanim konkurs został ogłoszony. Ponieważ również jest to weird, pasował stylistycznie do motywu przewodniego numeru (antologia weird fiction).
Jesteśmy ohydni powstał w bardzo - nomen omen - dziwnym okresie mojego życia, jest dość osobisty, zaś Martwy mężczyzna... był zainspirowany snem mojej dziewczyny, który na tyle mocno zapadł mi w pamięć, że przyśniła mi się wariacja na jego temat. Na bazie tej wariacji powstało opowiadanie.
Teksty zostały przyozdobione fantastycznymi ilustracjami wykonanymi kolejno przez artystę posługującego się pseudonimem Stanislav Lament oraz przez Marcina Czarneckiego.

Zostałem opublikowany w tym samym miejscu co Ligotti i Gunia, mogę umrzeć szczęśliwy.

2 komentarze:

  1. Dobra, publikacji obok Guni i Ligottiego Ci gratuluję, "Kiedy wszyscy wrócimy do domu" to świetny kawałek, cieszę się że mamy go w OkoLicy Strachu, ale mógłby już być nowy wpis z tych "długich". Żyjesz Ty w ogóle? Czy faktycznie umarłeś szczęśliwy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa, cieszę się, że "Kiedyś wszyscy" przypadło Ci do gustu. Żyję jakoś, zajęty głównie prozą życia; uzbierało się trochę materiałów na dłuższą notkę, to za jakiś czas pojawi się bez wątpienia.

      Usuń

Komentarze są moderowane - to dobra ochrona przed spamem i trollami.