Czyli trzy czytadła Harrisona, wydane w Polsce kiedyś przez Wydawnictwo Poznańskie - "Stalowy Szczur", " Zemsta Stalowego Szczura" i "Stalowy Szczur ocala świat". Autor napisał tych czytadeł 12 - czy w Polsce ukazało się ich więcej niż 3, nie wiem.
W sumie już napisałem co to - czytadła. Na dodatek małe, lekkie, przyjemne i bezproblemowe do szybkiego przyswojenia (sam przeczytałem wszystkie trzy w czasie jednej jazdy pociągiem). Tam nie ma drugiego dna, ani rozmów o życiu i filozofii ciągnących się przez kilka stron. Jest za to brawurowa, nieskrępowana niczym, wartka akcja.
"Stalowy Szczur" to okreslenie na przestępce żyjącego na dowolnej z ludzkich planet w dalekiej przyszłości, gdy w sumie przestępczość jako taka praktycznie nie istnieje. Szczurów jest trochę, każdy ma inne zasady i metody działania. Główny bohater, James Bolivar diGriz, oprócz tego, że propaguje ateizm i kieruje się specyficznie pojętym humanitaryzmem (zabija tylko w ostateczności, bo w końcu każdy ma tylko jedno życie), oraz zna Esperanto, to złodziej, malwersant, nie unikający strzelanin i radzący sobie zarówno w chaotycznej walce w zwarciu, jak i w planowaniu kolejnych posunięć. Pewnego dnia zostaje jednak złapany przez Korpus Specjalny - okazuje się, że szef Korpusu to dawny Szczur, zwerbowany kiedyś już przez innego. Najlepsi zaś agenci to byłe Szczury, którym stawia się propozycję nie do odrzucenia.
DiGriz nie przestaje być antybohaterem, egoistą kierującym się głównie własnym interesem i chęcią przeżycia, jednak szybko odnajduje się w Korpusie i brawurowo rozprawia się z kolejnymi przeciwnikami pokoju w galaktyce. Ba, nawet żeni się ze swoją przeciwniczką, która po drobnych korektach psychiki (zostawiała za sobą szlak trupów) również trafiła do korpusu. Udaremnia międzyplanetarne inwazje totalitarnej dyktatury oraz podróżuje w czasie tropem szaleńca, który postanawia zniszczyć Korpus. Brawurowo lecz ze spokojem i humorem.
Fani czytadeł s-f jeśli nie znają tej klasyki, nie mogą przejść obok obojętnie.
Znam dobrze to wydawnictwo, nie wiedziałem że parało się fantastyką ani w ogóle litpiekiem. Często wydaje książki naukowe z Posen, przynajmniej dzisiaj.
OdpowiedzUsuńNo oni od zajebania za "komuny" tego wydali.
OdpowiedzUsuń