piątek, 20 grudnia 2013

Wadim Szefner "Kulista tajemnica"

Jak zabić czas w czasie okienka między zajęciami, które wystarczy na obiad na mieście ale nie wystarczy na dojazd do miejsca zamieszkania i z powrotem?
Można kupić książkę, którą da się radę przeczytać akurat przez ten czas. Przez około godzinę pomiędzy obiadem i kolejnymi zajęciami.
Wadim Szefner nadał się do tego celu idealnie. Iskry, '75, "Fantastyka-przygoda".
Liryczna, melancholijna ale też bardzo hmm wybaczcie określenie poczciwa opowieść o początkującym dziennikarzu, który pewnego dnia znajduje w lesie 10k rubli. Oraz latającą, niezniszczalną, wszechmocną... kulę.
Historia nieco w stylu opowieści guslarskich Bułyczowa. Czuć rosyjską duszę, nieco fatalistyczną ale przy tym niezwykle pogodną i przewrotnie optymistyczną - nawet w warunkach stalinowskiego ZSRR, który był jaki był, ale był nasz, swojski (z punktu widzenia autora przyjaźnie piętnującego różne rzeczy).
Urocze, lekkie i przyjemne czytadełko w sam raz na godzinkę.

1 komentarz:

  1. Czytałem to kiedyś i dobrze wspominam. Nie tyle treść, co właśnie dość optymistyczny klimat :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane - to dobra ochrona przed spamem i trollami.