1) Styczeń zakończył się rekordową jak na razie ilością wejść na bloga - 1058 (po raz pierwszy przekroczyło 1000). Pewnie połowa z tego to boty i trackery, ćwierć to kilku stałych bądź sporadycznych czytelników (w tym tylko jeden komentujący często i drugi sporadycznie), z 5 wyświetleń to pewnie moje własne wyświetlenia (po czyszczeniu co jakiś czas plików cookies w przeglądarce zapominam od razu po tym zmienić ustawienia bloga, żeby własnych wejść nie liczył do statystyk). Ale tak czy owak, fajnie, miło, poczciwie. Polecam się na przyszłość.
2) Spod numeru alarmowego (112) odeślą do Straży Miejskiej, a Straż Miejska będzie starała się przenieść odpowiedzialność na dzwoniącego, tzn. najlepiej żeby dzwoniący sam zaprowadził średnio przytomnego typa do noclegowni. Ot, takie życie. Całe szczęście, siedzący na schodkach obskurnej kamienicy w nocy i na mrozie blady jak trup gość odżył znienacka w pewnej chwili i poszedł sobie, bez konieczności obdzwonienia jeszcze pogotowia.
3) Kraków, rynek, noc. Naganiacze do klubów ze striptizem robią się coraz bardziej namolni. Na stwierdzenie zaczepionego, że nie interesuje go to, bo ma na kogo popatrzeć, naganiaczka potrafiła odpowiedzieć, że ona tak nie tańczy. Tak po prawdzie, to akurat ostatnimi czasy nie mam na kogo popatrzeć, ale bezczelność odpowiedzi mnie zamurowała; po prostu poszedłem dalej, nie odwracając się za siebie.
odpryski jedyną wartością tego blogaska :-*
OdpowiedzUsuńAd. 1 Połowa to moje pewnie, prokrastynacja w styczniu była silna bardzo bardzo XD A jeszcze czasem wchodzę na blogi z komórki (ale raczej nie komentuję wtedy, bo to za toporne jest). Teraz też wszedłem, zamiast robić co miałem robić i wyłaczać komputer, bo "Poniedziałek zaczyna się w niedzielę wieczorem" co mówię sobie od ponad roku (?), ale słabo działa XD
OdpowiedzUsuńAd. 2 :o Brawo za postawę społeczną! :* Precz ze znieczulicą! Jeden z bardziej pozytywnych wpisów, przywracających wiarę w ludzi! Nie nabijam się. Sam kiedyś osobiście zechciałem pomagać żulowi, ale wtedy sprowadziłem kłopoty, i to wcale nie na siebie XD Lepiej uważać XD Ale dobrze pomagać XD
Ad. 3 Klub noc nocy czar jak to śpiewa klasyk XD O, fakt. Doświadczyłem tego idąc radośnie z naszym wspólnym znajomym. O ile te poznańskie naganiaczki są jak muszki owocówki, to te krakowskie przypominają osy XD W Posen chyba ich mniej w ogóle ostatnio, chociaż kluby pączkują, że nawet radnym zaczęło robić się głupio XD U nas zalęgło się to razem z Euro (może stąd początkowa tolerancja), ale wcale z bogatymi Eurosami nie znikło. Za to przy Krakowie i tak jest grzecznie XD
Choć w Krk jest drugi typ, rzadszy i cichszy, też rynkowy, przynajmniej ja spotkałem. Mianowicie podchodził normalny, nie wyróżniający się facet i cicho pytał "Może klub ze striptizem?" żadnych innych przymiotów nie zachwalając. Po grzecznym podziękowaniu natychmiast się oddalał - nie to co panny, które chyba najchętniej rzucałyby tymi parasolkami jak miotacze włóczni z Age of Empires II. Gość jakby z poprzedniej z epoki, mógłby równie dobrze sprzedawać papierosy spod płaszcza XD
Ale wróćmy do mego miasta:
http://www.youtube.com/watch?v=4Rps_-PD9ks
[Hm, w sponsorach piosenki jest klub go-go...
http://img832.imageshack.us/img832/792/zbityztropu.jpg ]
Tamte laski nie miały parasolek; może było już na tyle późno, że po rynku chodzili tylko bywalcy klubów ze striptizem, nie wiem. :D
UsuńW Twoim linku, w tym filmie, na końcu są osobiste podziękowania dla "Pani Jagody z klubu go go". :D
Usuń