1) Było koło północy, gdy usłyszałem pod blokiem dziwne odgłosy. Jako że mieszkanie wynajmowane przeze mnie w Krk jest usytuowane na parterze, wolałem się upewnić, co się dzieje. Wyjrzałem przez okno.
Parę kroków od mojego balkonu, w przyblokowym "ogródku", stał pijany koleś z łopatą. Wykopywał rosnącego tam iglaka. Sporego iglaka, trzeba przyznać. Męczył się prawie godzinę, po czym zniknął razem ze swoją zdobyczą w mrokach nocy.
Kraków to nie miejsce, Kraków to stan umysłu.
2) Będę bez internetów przez jakiś tydzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane - to dobra ochrona przed spamem i trollami.