niedziela, 1 grudnia 2013

Guy N. Smith "Kleszcze śmierci"

Kolejny tom z cyklu "Kraby", w którym to cyklu gigantyczne, zmutowane, praktycznie niezniszczalne kraby mordują ludzi.
Pulp i kicz, na dodatek każdy kolejny tom jest wtórny i opiera się w sumie na tym samym mechanizmie: malowniczy/egzotyczny kurort nad morzem + atak krabów + niestabilna sytuacja w kurorcie + nimfomanka + jurny, bardzo męski bohater-macho. Reszta wątków się zmienia według uznania autora.
Tutaj np. wątkiem pobocznym była intryga kryminalna z morderstwem w tle i walizką pełną pieniędzy. Jeden z kilku napakowanych macho okazał się zaś niechętny do wątku erotycznego, co było również niejakim urozmaiceniem sztampowej fabuły.
Nie wiem, co o tym można napisać więcej. Klasyk w swoim gatunku. Chała jakich mało, badziew do sześcianu, a ja coś takiego po prostu uwielbiam, doskonale zdając sobie sprawę, że czytam chłam.
Kosztowała mnie ta przyjemność, razem z innym horrorem Phantom Pressu, 15zł koło dworca w Krakowie. Może uda mi się tam skompletować wszystkie historie o krabach. Wygląda na to, że to jest szósty. Wcześniej czytałem drugi, jest gdzieś tu na blogu.
Tłumaczenie - pełne dziwacznych "krzaczków" w tekście, jeden błąd merytoryczny - nie żadne "czołgi Churchilla", tylko "czołgi Churchill" - to nazwa modelu. Zawsze mogło być gorzej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane - to dobra ochrona przed spamem i trollami.