Przeczytałem to w pociągu. Naprawdę niezłe. Wizja świata całkiem przyjemna, dosyć falloutowa, gdyby nie te lasy, dobrze ukazane zagrożenie dla zwykłego człowieka ze strony zaćpanych ideologią maniaków, świat po zagładzie, gdzie zagrożeniem nie są jakieś komiksowe mutanty, lecz to, co stanowiło zagrożenie dotychczas i przez cały czas trwania historii ludzkości - drugi człowiek, bohater przekonujący się, że nie jest jedynym kłamcą w spustoszonym kraju, itd. Fajnie, fajnie.
poniedziałek, 5 września 2011
David Brin "Listonosz"
Przeczytałem to w pociągu. Naprawdę niezłe. Wizja świata całkiem przyjemna, dosyć falloutowa, gdyby nie te lasy, dobrze ukazane zagrożenie dla zwykłego człowieka ze strony zaćpanych ideologią maniaków, świat po zagładzie, gdzie zagrożeniem nie są jakieś komiksowe mutanty, lecz to, co stanowiło zagrożenie dotychczas i przez cały czas trwania historii ludzkości - drugi człowiek, bohater przekonujący się, że nie jest jedynym kłamcą w spustoszonym kraju, itd. Fajnie, fajnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane - to dobra ochrona przed spamem i trollami.