Ale ta książka, pierwszy tom jakiegoś cyklu, dosyć przeciętna - jak na takiego autora. W dalekiej galaktyce władca prowincjonalnej planety, zależnej od dosyć potężnego, lecz barbarzyńskiego imperium, zostaje zamordowany. Ktoś dybie na życie jego syna, przebywającego akurat na Ziemi, gdzie kończy naukę na uniwersytecie. Niestety, nie kończy jej - po zamachu na swoje życie musi wplątuje się w potężną kabałę, międzygwiezdny spisek, wchodzi na drogę, z której nie ma odwrotu. W międzyczasie kilkakrotnie zastanawia się nad tym, kto właściwie jest przyjacielem a kto wrogiem, kto kogo wodzi za nos, i o co chodzi z pewnym wykradzionym z Ziemi dawno temu antycznym dokumentem o gigantycznym znaczeniu.
Przemoc, miłość, przygody, zdumienie na końcu i ogólnie solidna, przygodowa książka. Jednak w porównaniu chociażby do Fundacji - przeciętna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane - to dobra ochrona przed spamem i trollami.