I tak, w jednym opowiadaniu dochodzi do zamiany płci pomiędzy mężem i żoną. Nie ważny jest sam proces, wzmiankowany w dosyć mistyczny sposób (aczkolwiek jednoznacznie naukowy - w końcu to świat rozumu, triumfującego komunizmu), lecz następstwa. Żona/mąż zapada na jakąś chorobę, i trafia do kliniki. Chcąc nie chcąc, mąż/żona musi więc zmierzyć się ze swoją pracą w jakimś biurze ważnym i naukowym, socjo-whatever pod postacią kobiety. I co zauważa? Że nikt nie patrzy już na jego wcześniejsze dokonania, na jego wiedzę, lecz każdy w sumie chce tylko jego w ciele jej - mówiąc kolokwialnie - wyruchać. Ew. jest on/ona postrzegana jako ładny ozdobnik otoczenia. Spotyka się więc twarzą w twarz z mobbingiem, dyskryminacją i molestowaniem seksualnym.
Oczywiście, taka sytuacja budzi sprzeciw - zarówno głównego bohatera/ki, jak i czytelnika. Co ciekawe, komunistyczny jakiś socjolog wprost uzasadnia panujący seksizm nie widzi w nim niczego złego. Największe rozczarowanie spotyka jednak bohatera na końcu - jego żona w ciele mężczyzny odeszła od niego niego w niej do pielęgniarki. Ha, ha. Ale spoko, pojawia się delikatny i słabo zarysowany wątek lesbijski w zamian (ale bardzo delikatny - chyba autorowi w tamtych czasach nie za bardzo się nawet coś takiego śniło).
Drugie opowiadanie poruszające tematykę feministyczną pokazuje zagadnienie wręcz w sposób parodystyczny. Gdzieś daleko za siedmioma górami w fikcyjnej republice po rewolucji wprowadzono matriarchat. Nie ma rodziny, słowo ojciec jest ciężką obelgą, zdelegalizowano miłość, każdy mężczyzna jest egzekutorem - w sumie fajna funkcja - od najmłodszych lat jest trenowany do zaspokajania seksualnego kobiet. Ideałem kobiecej urody jest kobieta uparta, brzydka i stara. Nie ma rzecz jasna kosmetyki i makijażu dla kobiet. Agnieszka, Brzydka, Uparta i Stara, wysoko postawiona urzędniczka spotyka jednego z głównych egzekutorów, idzie z nim do niego, zanim jednak dochodzi do czegokolwiek, rozmawiają o rewolucji, o tym, jak to było wcześniej, o powodach i wnioskach. Dowiadujemy się, że cała rewolucja była najprędzej kłamstwem i propagandą, a władza została przejęta po orgii rewolucjonistek z przedstawicielami starego, męskiego reżimu. Jest trochę rozkminiania o miłości jako takiej, itd. Ciekawe.
Oba powyższe opowiadania są w książce jedno po drugim, pobudzający do myślenia zabieg.
Pozostałe opowiadania nie wyróżniają się w sumie niczym, standard o standardowej dla gatunku tematyce. Kosmos, podróże w czasie, to, co siedzi w człowieku, itd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane - to dobra ochrona przed spamem i trollami.