poniedziałek, 12 grudnia 2011

Robert E. Howard x2

Ha, dwie małe książeczki z opowiadaniami Howarda. Kult i klasyka. Łezka się kręci za czasami dumnych barbarzyńców, postulaty ochrony takiej czy innej rasy budzą obecnie co najmniej zażenowanie, heroizm i patos wylewa się z kart, piękne kobiety albo intrygują, albo omdlewają w ramionach bohaterów, zapomniane rasy żyją wśród mrocznych ruin niewiadomego pochodzenia, itd.
Dolina Grozy to opowieści o wodzu Piktów, który przy pomocy zdegenerowanego, podziemnego ludu mści się na rzymianach, a także o żyjącym w czasach zamierzchłych barbarzyńcy, walczącego z mrocznym bóstwem jeszcze wcześniejszej cywilizacji. Zaś Bogowie Bal-Sagoth to historie o banicie ze Szkocji i jego przygodach, czy to jak mści się na najeźdźcach norweskich, czy to jak ze swoim wrogiem rozbija się na zapomnianej przez ludzi i bogów wyspie, gdzie dogorywa ostatnie miasto pradawnego imperium. Poznajemy też złego boga Gol-gorotha.
Wszystko ocieka krwią, potem - i co nieco - spermą. Kiczem i patosem. Heroizmem i wołaniem o nadczłowieka. Howard się nie starzeje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane - to dobra ochrona przed spamem i trollami.